THOUSANDS OF FREE BLOGGER TEMPLATES

Pierd.... oleni kłusownicy





Nóż sie w ręce otwiera jak słysze o kłusownikach i ofiarach kłusownikow.... nic tylko oskalpować takich albo złapać we wnyki!!!! Oczywiście prawo polskie sobie dalej z tym nie radzi, kary są smieszne, a walka z kłusownictwem jakaś taka cienka, niesprawna.

Wilk z obrożą telemetryczną odnalazł złapaną w sidła waderę. Czuwał przy jej zwłokach dwa dni. Mimo że obok leżała martwa łania, nawet jej nie tknął. "Opłakiwał” śmierć wilczycy.
Ta historia wydarzyła się niedaleko Sękowa w gminie Lutowiska. Dr Wojciech Śmietana z krakowskiego Instytutu Ochrony Przyrody PAN zaobserwował, że monitorowany przez niego basior (samiec wilka) o imieniu San nagle przestał być aktywny. Wcześniej przemierzał dziesiątki kilometrów i naraz stanął w miejscu. - Zmartwiłem się, bo to mogło oznaczać, że wpadł we wnyki - opowiada Wojciech Śmietana. - Wiedziałem jednak, że żyje; świadczyła o tym podwyższona temperatura obroży telemetrycznej na jego karku. Była wyższa niż temperatura powietrza. Przyrodnik (od kilku lat bada wilki w Bieszczadach) wyruszył w teren. Wiedział, dokąd iść dzięki sygnałom wysyłanym technologią GPS z nadajnika u zwierzęcia do odbiornika. - Kiedy dotarłem na miejsce, San czuwał przy martwej waderze - relacjonuje Śmietana. W odległości ok. 20 metrów od nieżywej wilczycy leżała przykryta gałęziami martwa łanię. Ona również wpadła w kłusownicze sidła. - Prawdopodobnie to ona zainteresowała waderę, która złapała się w drugi wnyk - mówi dr Śmietana. - San nie zwracał na łanię uwagi. Czuwał przy zabitej wilczycy dwa dni. Ten przypadek potwierdza silną więź uczuciową, jaka panuje w wilczym stadzie. Zdaniem Wojciecha Śmietany, można ją porównać do więzi między psami i ich właścicielami. Trwa śledztwo mające ustalić, kto założył w lesie sidła.





LEŚNICY URATOWALI WILKA

Piękny basior żyje tylko dzięki sprawnej i błyskawicznej akcji przeprowadzonej przez ludzi. Wilk wpadł we wnyki zastawione przez kłusowników na terenie Leśnictwa Wrzosiec.
Akcja ratownicza ruszyła w niedzielę wieczorem. Leśnicy wspomagani przez weterynarzy i myśliwych zlokalizowali wilka, uśpili i wyplątali ze stalowej linki. Zdaniem leśników, zwierzę walczyło o życie przez kilka dni. Straciło przy tym blisko połowę swojej wagi – z 50 do 30 kg. - Wilk jest basiorem w wieku 8-10 lat. Był bardzo wychudzony i wycieńczony, ale teraz znowu może cieszyć się wolnością.

Jedni ludzie szkodzą inni musza naprawiac ich błędy i szkody

0 komentarze: